Zestaw z dobrym joystickiem, przepustnicą i pedałami lotniczymi potrafi kosztować prawie tyle samo, co nowoczesny komputer PC. Czy latanie w dzisiejsze symulatory nieodzownie łączy się więc z takim wydatkiem? Czy do DCS World potrzebny jest joystick i przepustnica? Jakie urządzenia są najlepsze?
Wszystko zależy tu od stopnia naszego zaangażowania w latanie. Dla samego sprawdzenia jakości grafiki, wydajności peceta czy podziwiania mapy w trybie lotu swobodnego wystarczy nawet sama klawiatura albo gamingowy pad. Jeśli jednak wkręcimy się w latanie na poważnie i zechcemy spędzić z DCS więcej czasu, konieczny będzie choćby najtańszy joystick, zapewniający nieporównanie lepszą precyzję i wygodę sterowania. Dobrej jakości joysticki i przepustnice, zwłaszcza z przedłużeniem drążka, by zapewnić większy zakres ruchu, ogromnie ułatwiają latanie w formacji, bardzo trudne tankowanie w powietrzu oraz latanie śmigłowcami.
Co to jest HOTAS?
HOTAS to skrót od angielskich słów Hands On Throttle And Stick, czyli „ręce na drążku i przepustnicy”. HOTAS to zwykle zestaw dwóch urządzeń – joysticka do sterowania samolotem oraz przepustnicy do kontrolowania mocy silnika, wzbogaconej o wiele dodatkowych przycisków, które ułatwiają sterowanie np. radarem i systemami uzbrojenia. Mając taki zestaw znacznie rzadziej sięga się do klawiatury, bo najważniejsze funkcje można przypisać tak, że ma się je zawsze intuicyjnie dostępne pod ręką. Na początku przygody z DCS posiadanie całego zestawu HOTAS nie jest jeszcze takie istotne, bo i tak dopiero uczymy się działania różnych systemów, a szybkość nie jest istotna. Po poznaniu jakiegoś samolotu na wylot, wygoda i szybkość w dostępie do funkcji staje się bardzo ważna i wtedy HOTAS staje się obowiązkowym wyposażeniem.
Skąd takie różnice w cenach joysticków, HOTAS-ów?
Przepaść pomiędzy cenami urządzeń do sterowania jest bardzo duża. Zaczyna się od ok. 200 zł, a kończy na ok. 5000 zł – i to tylko jeśli ograniczymy się do podstawowego zestawu i klasycznej konstrukcji na sprężynach – możliwości i kwoty na tym się nie kończą.
Tanie urządzenia to zwykle konstrukcje w całości plastikowe, bez żadnych możliwości dostosowania działania pod swoje upodobania, z mniejszą ilością przycisków. Im zestaw jest droższy, tym ma więcej przycisków, przełączników i gałek do przypisania, nie wspominając o jakości wykonania. Są to już zwykle konstrukcje metalowe w środku, modularne – pozwalające łatwo wymieniać i dostosować drążek pod swoje wymagania – oferują pełny tuning urządzenia.
Na samym końcu, za największą cenę są bazy drążków z Force Feedbackiem. Zamiast sprężyn, działanie drążka regulują specjalne silniczki, symulując wszelkie siły i opory, jakie działają na prawdziwy drążęk. Tutaj ok. 5000 zł może kosztować sama podstawa joysticka, bez koniecznego przedłużenia drążka i chwytu z przyciskami.
Dolna półka cenowa – najtańsze, dobre joysticki i przepustnice
Do latania mniej skomplikowanymi samolotami, np. z czasów II wojny światowej czy najstarszymi odrzutowcami może wystarczyć już sam joystick, ale koniecznie z wielokierunkowym „grzybkiem” na górze i suwakiem jako przepustnicą (czyli regulacją mocy silnika). Dzięki możliwości skonfigurowania przycisków joysticka z modyfikatorami na klawiaturze (prawy, lewy Alt, Ctrl, Win, Shift), uzyskamy całkiem wygodną obsługę systemów niezbędnych do latania i walki. Z takim sprzętem można też zacząć naukę latania np. w F/A-18C Hornet, dopóki nie skompletujemy całego zestawu HOTAS.
Przykłady najtańszych joysticków:
-
T.Flight Stick X– ok. 140 – 200 zł
-
Logitech Extreme 3D Pro – ok. 250 zł
-
Thrustmaster T16000M – ok. 300 zł
Często można je dostać taniej na różnych wyprzedażach. Osobiście polecam najbardziej Thrustmastera T16000M.
Najtańsze przepustnice
Sytuacja komplikuje się przy najnowszych odrzutowcach, które wymagają szybkiego dostępu do systemów obrony przed rakietami, obsługi radaru, przełączania się pomiędzy trybami ataku i ekranami, czy łatwego operowania kursorem namierzenia celów. Wtedy przydaje się osobna podłączana przepustnica, zawierająca zestaw dodatkowych przycisków, osi i gałek, by zapewnić intuicyjną obsługę tych systemów i ciągły dostęp do nich pod ręką.
- Thrustmaster T-FLight HOTAS X (cały zestaw – drążek już w komplecie z prostą przepustnicą) – ok. 370 zł
-
Thrustmaster TWCS (przepustnica do kompletu z drążkiem T16000M, sprzedawana osobno lub w zestawie) – ok. 360 zł
Średnia półka cenowa – porządne zestawy na początek
Średnia półka cenowa da nam już całkiem niezły zestaw joysticka z przepustnicą, z pokaźnym zestawem przycisków, osi i gałek do latania nowoczesnymi odrzutowcami. Populane zestawy to:
-
Thrustmaster T.16000M FCS Hotas – ok. 530 – 650 zł
-
Saitek Logitech X52 Flight System – ok. 560 zł
-
Saitek Logitech X52 PRO Flight System – ok. 720 zł
- Saitek Logitech X56 H.O.T.A.S – ok. 1000 zł
Zestaw Thrustmastera to nic innego, jak joystick i przepustnica wymienione wcześniej, do kupienia w jednym zestawie – w tej cenie komplet kwalifikuje się już do średniej półki cenowej. X52 od Logitecha ma stylistykę bardziej pod symulatory kosmiczne, ale nie przszkadza to przy lataniu samolotami. X56 ma już podwójną przepustnicę, z osobnymi osiami przy maszynach dwusilnikowych i parę innych ulepszeń.
Górna półka cenowa – najlepsze joysticki i przepustnice
Patrząc na ceny, do górnej półki można zaliczyć te najdroższe urządzenia firmy Thrustmaster, których największą zaletą jest powszechna dostępność w każdym markecie z elektroniką. Drugi plus to licencjonowane produkty będące wiernymi replikami przepustnic samolotu A-10, F-16 i drążków A-10, F-16, F/A-18.
Warto jednak wziąć pod uwagę, że tylko przepustnica F-16 – TQS Viper – jest nowym produktem tej firmy. Reszta to dość wiekowe urządzenia i zwłaszcza baza joysticka Warthog mocno odstaje od nowoczesnych rozwiązań – nie zapewnia aż takiej precyzji i możliwości dostosowania, jak konkurencja.
Plusem produktów z górnej półki jest kompatybilność. Wiele gripów, czyli rączek joysticka z przyciskami można podłączyć do baz innych producentów.
Oferta Thrustmastera
- Thrustmaster Warthog HOTAS (przepustnica A-10 i joystick A-10/F-16) – ok. 1900 zł (do kupienia również osobno)
- Thrustmaster Viper TQS Mission Pack (przepustnica F-16 z panelem przycisków) – ok. 1700 zł (dostępne wersje bez panelu przycisków)
- F-16 Grip (sama rączka joysticka F-16/A-10, bez bazy) – ok. 700 zł
- F/A-18 Grip (sama rączka joysticka F/A-18, bez bazy) – ok. 700 zł
- Thrustmaster Baza Magnetyczna (sama baza joysticka, bez drążka) – ok. 550 zł
Virpil, WinWing, VKB – górna półka, najwyższa jakość
Fani symulatorów o wiele bardziej cenią sobie produkty wyspecjalizowanych firm, robiących wyłącznie kontrolery do symulatorów. Prym wiodą tu producenci ze wschodu – Virpil z Białorusi, WinWing z Chin i VKB mający swoje korzenie w Rosji, u tamtejszych fanów symulatora Ił-2 Sturmovik, ale obcenie z całą infrastrukturą w Chinach.
Ich zaletą jest zupełnie inna konstrukcja bazy joysticka, pozwalająca na tuning ustawień pod swoje upodobania, łatwy serwis i wymianę części. Przekłada się to na większą precyzję sterowania. Produkty tych firm pozwalają na pełną modularność – dobór jednego z licznych gripów joysticka dla jednej, głównej bazy. a w przypadku WinWinga nawet modularność przepustnicy – do jednej bazy z osiami można wymiennie dołączyć chwyt przepustnicy z F/A-18, F-15E lub F-16. Wady to wysoka cena, dostępność tylko w sklepach internetowych producentów i w większości przypadków brak licencjowanych replik prawdziwego sprzętu.
Przy tych produktach trzeba już się liczyć z cenami:
- joystick (chwyt + baza) – ok. 1500 – 2000 zł
- przepustnica – ok. 1500 – 2000 zł
Drążki z Force Feedbackiem – najwyższa półka
Największą dokładność symulacji sterowania drążkiem dają bazy z Force Feedbackiem – zamiast zwykłej sprężyny działającej zawsze tak samo, wychylenia drążka uzyskiwane są tutaj za pomocą pracy silniczków. Mogą one symulować kompletnie luźny drążek, nie wymagajacy żadnej siły, by nim poruszać albo zależnie od warunków, wymagać dużej siły, przenosić wszelkie drgania, blokować ustawienia, symulując trymowanie w śmigłowcu.
Kiedyś taki joystick w przystępnej cenie produkowała firma Microsoft – Sidewinder FF w dobrym stanie jest dziś bardzo poszukiwanym produktem w serwisach aukcyjnych. Decydując się na zakup nowoczesnej bazy z FF musimy liczyć się z kosztami ok. 900 – 1200 euro za samą bazę bez drążka od cieszącą się dobrą opinią marki VPForce Rhino albo mniej znanych firm, jak FFBeast czy Brunner.
Pedały – z czasem konieczne
Pedały steru kierunku nie są obowiązkowym wyposażeniem, zwłaszcza na początku, ale z czasem zapewne dołączą do naszego zestawu. Nie trzeba się o nie martwić w przypadku latania nowoczesnymi maszynami, jak F-16, F/A-18. Stają się jednak przydatne w pilotowaniu samolotów w pełni analogowych, jak F-14, F-4, samoloty z drugiej wojny światowej, a przy śmigłowcach – Apache, Mi-8, Huey, Kiowa – są już praktycznie niezbędne, by w pełni opanować maszynę.
W najtańszych drążkach typu TM16000M pedały może zastąpić skrętna oś joysticka. W ofercie pedałów praktycznie nie ma średniej półki – są dwa najtańsze produkty, a potem są już te drogie. Te tanie są wykonane w całości z plastiku, nie tak precyzyjne, jak droższe modele. Różnice w budowie przypominają te w joystickach. Produkty Virpila czy WinWinga można tak samo, dowolnie konfigurować, są wykonane w całości z metalu.
Popularnym dodatkiem do pedałów Virpila czy WinWinga jest hydrauliczny dumper niwelujący skok sprężyny po powrocie do centralnego położenia lub blokujący położenie pedałów przy lataniu śmigłowcem.
Pedały – niska półka cenowa
- Thrustmaster T.Flight Rudder Pedals – ok. 390 zł (można kupić w zestawie z drążkiem TM16000 i przepustnicą TWCS)
- Saitek Pro Flight Rudder Pedals – ok. 590 zł
Pedały – wysoka półka cenowa
- Thrustmaster TPR – ok. 2000 zł
- Virpil Ace Interceptor – ok. 400 euro z VAT i wysyłką (1700 zł)
- WinWing Orion Metal Flight Rudder Pedals – 280 euro (ok 1200 zł)
- Virpil Dumper – ok. 80 euro z VAT i wysyłką (ok. 340 zł)
Collective – latanie śmigłowcem na poważnie
Jeśli naszym głównym modułem jest jakiś śmigłowiec, warto pomyśleć o dedykowanej dźwigni Collective. Zapewnia ona o wiele bardziej precyzyjną kontrolę nad skokiem łopat wirnika, odpowiadającym za wznoszenie się i opadanie śmigłowca, dzięki czemu latanie jest trochę łatwiejsze. Dobór odpowiedniego gripu daje z kolei zestaw odpowiednich przycisków dla danej maszyny.
Niestety, dźwigni collective nie dostaniemy „po taniości”. Można tu głównie polegać na ofercie firm WinWing i Virpil. Ta druga ma jeszcze w swoim katalogu dedykowane gripy dla śmigłowców Ka-50, Blackhawk i Apache.
Domowy Collective składa się z samej dźwigni: Rotor base, chwytu z przyciskami Grip, a w przypadku Virpila, również opcjonalnej „przeciwwagi”, ułatwiającej utrzymanie dźwigni w jednym położeniu. Należy pamietać, że dedykowany collective zwykle wymaga montażu do specjalnego stelaża na fotel sprzedawanego osobno – nie można z niej korzystać na blacie biurka bądź po prostu ustawić na podłodze.
- WinWing Orion Black Shark Collective Combo (cały zestaw, bez przedłużenia dźwigni) – ok. 400 euro (ok. 1720 zł)
- Virpil Rotor TCS Base (sama dźwignia) – 270 euro (ok. 1160 zł)
- Virpil Rotor TCS Plus Base (sama dźwignia z pokrętłem mocy silników, np. Huey, Blackhawk) – 395 euro (ok. 1700 zł)
- Virpil Hawk Grip (chwyt z Black Hawka) – 260 euro (ok. 1120 zł)
- Virpil Apache Grip (chwyt z Apacha) – 360 euro (ok. 1550 zł)
- Virpil Counter Balance Kit (przeciwwaga) – 55 euro (ok. 236 zł)
Przedłużenie drążka
Praktycznie wszystkie joysticki z górnej półki, w których można odłączyć chwyt od bazy, pozwalają na zamonotwanie pomiędzy te dwa elementy przedłużenia o wybranej wysokości. Im dłuższy drążek, tym bardziej precyzyjna kontrola sterowania, co przydaje się podczas lądowań, latania w formacji, tankowania w powietrzu oraz przede wszystkim przy lataniu śmigłowcami.
Działanie jest proste – wystarczy porównać maksymalne wychylenie osi do przodu. Przy krótkim drążku wykonamy ruch ręką na odległość kilku centymetrów. Przy 20-30 centymetrowym drążku ten sam ruch osi wymaga już przesunięcia ręki na 3x – 4x większą odległość, co pozwala kontrolować wychylenie sterów z o wiele wiekszą precyzją. Przedłużenie joysticka uniemożliwia praktycznie używanie go na blacie biurka – wtedy trzeba już mieć dedykowany stelaż na bazę przy podłodze lub fotelu albo specjalny uchwyt na blat.
Na szczęście producenci przedłużek stosują te same standardy gwintu oraz przewodu łączącego grip z bazą – można więc je znaleźć u różnych sprzedawców – od Amazona, po dedykowane dodatki producentów joysticków. Jedynie Thrustmaster nic tu nie oferuje.
Chyba zdecyduje się na Saitek X52 Pro Flight Control System. Prezent na dzień ojca… 💪Dzięki za pomoc. Dam znać po opanowaniu mig29… Pozdrawiam.
Chciałem też napisać że prowadzisz świetna i pomocna stronę… Dobra robota. 👍
Dzięki za info. Mam 2 tyg na zastanowienie się. W DSC to głównie latam F18 i A10. Czasem jakims SU.
Mam jeszcze pytanie. Od lat grywam w symulatory i DCS nie jest dla mnie problemem. Oprócz konfiguracji keyb i Joya. Ale czytam instrukcje samolotów i powoli sobie przyswajam systemy. Spokojnie laduje F18 na lotniskowcu.
Ale mam problem z opanowaniem Miga 29. Lot walka powietrzna jakoś mi idzie. Ale tylko Migiem nie potrafię poprawnie wylądować. Zawsze mi skacze. Co poradzisz? Inne samoloty kompletnie bez problemu. A mig to jest jakiś kosmos…
Fajny opis. A który wybrać zestaw z opisanych
1. Thrustmaster T.16000M FCS HOTAS
2. Saitek-Logitech X52
Bo są z podobnej ceny. Który?
Nie mam pojęcia, bo nie miałem styczności z X52 – spróbuję powalczyć o dostęp 😉
Od 52 odrzuca mnie wygląd drążka trochę, bo przypomina jakiegoś potworka do zręcznościówek. Używałem tylko TM, generalnie bardzo wygodny, przepustnica ma świetny rozkład przycisków, slew nawet lepszej jakości niż w Warthogu, tylko samo przesuwanie nie jest super gładkie i płynne nawet przy max poluźnieniu śruby.
Dzięki za odpowiedź. Mam jeszcze pytanko apropo miga29. Latanie na wszystkim maszynach mam opanowane. Łącznie z ładowaniem na lotniskowcu. Ale nie potrafię migiem29 poprawnie wylądować. Zawsze mam jakieś dziwne odbicie od pasa… Co jest grane?
Mig-29 taki jest, często odbija się od pasa, jak się nie ma wyćwiczonych lądowań. Trzeba dużo dużo ćwiczyć, pilnować prędkości podejścia przede wszystkim, ok 300-310 przy lekkim samolocie aż do 350 przy cieżkim, podejść bardzo płasko, pod malutkim kątem, potrzymać w lekkiej flarze nad pasem aż naturalnie wytraci prędkość i opadnie na pas 🙂
https://youtu.be/kUf4i_SFO4o
Ok. Dzięki. Poćwiczę. Jestem zaskoczony ze ma tak inną charakterystykę niż SU27 czy Su33. Już myślałem że trzeba go jakoś specjalnie konfig na ustawieniach joya. MZ jest to nierealne zachowanie. Takie podskoki by uszkodziły golenie, konstrukcje i samolot by był do generalnego remontu.
No tak ma w DCS jak ludzie bez wprawy latają 🙂 normalnie w realu piloci nie robią żadnego kicania chyba ze jakieś minimalne 🙂
Chyba zdecyduje się na Saitek X52 Pro Flight Control System. Prezent na dzień ojca… 💪Dzięki za pomoc. Dam znać po opanowaniu mig29… Pozdrawiam.