DCS World – Szkoła latania to blog poświęcony symulatorowi lotniczemu DCS World. Znajdziesz tu ilustrowane poradniki obsługi najpopularniejszych modułów DCS z samolotami bojowymi z przełomu XX i XXI wieku, znane z dawnych symulatorów lotniczych wydawanych w latach 90.
Internet pełen jest materiałów na temat samolotów z DCS World, jednak praktycznie wszystko dostępne jest w języku angielskim, rosyjskim czy niemieckim. Próżno szukać aktualnych opracowań na miarę poradników Chuck’s Guide w języku polskim, a polski youtube w stylu Spudnockera, czy Ralfiego dopiero raczkuje.
Weterani DCS-a raczej nic nowego się tu nie dowiedzą. Jeśli jednak ktoś nie włada płynnie angielskim, a ma chęć zacząć swoją przygodę z wirtualnym lataniem, to powinien tutaj znaleźć potrzebną wiedzę, by w miarę łatwo przyswoić sobie obsługę różnych skomplikowanych systemów w samolotach bojowych oraz nauczyć się podstaw pilotażu.
Są też pewnie osoby, które chciałyby wrócić do symulatorów po latach, a nie mogą odnaleźć się w dzisiejszych podziałach i możliwościach. Sam miałem trzy podejścia do DCS-a, ale zawsze odrzucał mnie niezbyt ciekawy samolot Su-25 w darmowej wersji i brak rozeznania na co najlepiej wydać pieniądze. Dopiero kontakt z modułem F/A-18C Hornet sprawił, że DCS World doczekał się w moim komputerze osobnego dysku SSD i zaczął wypełniać większość wolnego czasu.
Warto pamiętać, że DCS World – na pierwszy rzut oka skomplikowany i poważny symulator – potrafi dać naprawdę sporo frajdy i zabawy. Społeczność moderów robi cuda w dołączonym edytorze, dzięki czemu swoje umiejętności sprawdzimy w świetnie zaprojektowanych misjach, często pełnych zwrotów akcji, z nagranymi rozmowami dialogowymi. W niektórych usłyszymy nawet znane przeboje przygrywające do sekwencji walki lub rozpoznamy nawiązania do filmów czy gier.
W obecnej chwili do wyboru jest pełna gama samolotów i śmigłowców – od popularnych kiedyś w grach „eFów” (F-14, F-16, F/A-18), przez Harriera, maszyny z czasów wojny w Wietnamie, aż do ikonicznych maszyn z bitwy o Anglię oraz inwazji na Normandię.
Jak to się zaczęło
W moim przypadku wszystko rozpoczęło się od zobaczenia filmu Top Gun w latach 80. – w jakości przypominającej oglądanie dziś filmów na YouTube w rozdzielczości 144p na 32 calowym TV. Sekwencje powietrzne z F-14 i A-4 oraz F-5 kompletnie zawładnęły umysłem. Wtedy jednak takie hobby można było rozwijać tylko poprzez sklejanie samolotów oraz książki z biblioteczki Skrzydlatej Polski.
Era latania w symulatory rozpoczęła się na początku lat 90. od gry F-19 Stealth, wkrótce wypartej przez o wiele ładniejszą i bardziej autentyczną F-117 Stealth Fighter II. Studio MicroProse było wtedy gwarancją jakości i z każdą ich kolejną produkcją spędzałem długie miesiące. Zaliczyłem absolutnie wszystkie tytuły ze złotej ery dominacji symulatorów lotniczych w świecie gier, a najmilej wspominam F-15 III, Fleet Defender, Jane’s F-15, Falcon 4.0 i Eurofighter 2000. Kiedy Internet dopiero raczkował w Polsce, latałem w jednym z pierwszych dywizjonów offline’owych w grze Falcon 4.0.
Lubiłem zarówno nowoczesne maszyny, jak i te z drugiej wojny światowej, w których najciekawsze były takie tytuły, jak: 1942 Pacific Air War, Combat Flight Simulator 2, B-17 Flying Fortress czy Ił-2 Sturmovik. Przygoda z lataniem zakończyła się wtedy na pierwszym wcieleniu DCS-a, czyli grze Lock On – Modern Air Combat. Moje wirtualne pole bitwy przeniosło się na ziemię, w kolejnych odsłonach serii ARMA.
Po kilku podejściach do darmowej wersji DCS World, testach Falcona BMS, nie mogę się oderwać od A-10C czy F/A-18C Hornet w DCS. Dobrze jest wrócić do latania! Nie traktuje DCS World śmiertelnie poważnie, nie latam z zachowaniem wszelkich realistycznych procedur co do punktu w instrukcji, nie wiem też jeszcze wszystkiego o nim i sam ciągle się uczę. Traktuje go jako dobrą rozrywkę, w której szukam głównie wyjątkowego klimatu i emocji, dlatego na razie najbardziej lubię dodatkowe kampanie fabularne.
DM
Samoloty 85 oraz Samoloty MiG też od tego zaczynałem. Zwłaszcza książka Samoloty 85 rozbudzała zachwyt i pasję lotnictwem, te informacje o niesamowitych parametrach jakie osiągają statki powietrzne. Uczyłem się tego na pamięć :). Potem gry na Atari, Commodore C64, era PC w międzyczasie czasopisma Lotnictwo, Skrzydlata Polska, książki o tematyce lotniczej. Strona bardzo fajna. Super, że Ci się chce.
Muszę przyznać, że czytając ten artykuł sam cofnąłem się w czasie, moja przygoda z lotnictwem też zaczęła się od Top Gun w roku 1987. Dalej było dokładnie to co u Ciebie ( chociaż u mnie zaczęło się od realnego latania na szybowcach), z przerwą włącznie. Rok temu spełniłem życiowe marzenie na które czekałem kilka dekad – gogle VR i komp mogący je obsłużyć na odpowiednim poziomie. Pozdrawiam i życzę dużo wolnego czasu na latanie 😉
Podziwiam, na prawdę wielki podziw. Sam jestem fanem symulatorów od czasów C-64, później Amiga i PC do dziś dnia. Dopiero po przeczytaniu niektórych poradników powiedziałem sobie, że spróbuję level wyżej. Kupiłem AH-64D block II… ale brakowało mi czegoś ze skrzydłami, dokupiłem F/A-18… i tak kolejny był F-16 – bo nasz i mam tu komplet poradników. Wczoraj doszedł F-14 – niesamowita maszyna. Posiadam też FC3, aczkolwiek po kupnie dobrego dżojstika (X-56), posiadaniu Free Tracka to nabrało kolorów i nowe w pełni klikalne samoloty wciągnęły na dobre. Mam pytanie, jest szansa na poradniki F-14? To zgoła odmienna maszyna, ale niełatwa. Podziwiam, gratuluję zaparcia, wiedzy i efektów i pozdrawiam 🙂
Dzięki wielkie. Póki co Tomcat w długiej kolejce, może kiedyś, albo gdy robienie poradników tutaj stanie się moją główną pracą 🙂
Dziękuję za odpowiedź. Nie ma sprawy, to było luźne pytanie, uczę się maszyny z jakiś anglojęzycznych stron. Chętnie co jakiś czas postawię kawę, bo tyle mogę (mając 2 nastolatków w domu, wiesz jak jest). Reasumując, kawał świetnej roboty!
Świetna strona. Duże brawa dla autora i podziękowania za ogrom włożonej pracy.
Co każdy temat świetna robota.
Już się nie mogę doczekać odcinka jak lądować migiem 29 bez kaczek i uszkodzenia podwozia…
Pozdrawiam.
Super stronka, korzystałem z wszystkich poradników dotyczących Horneta. 🙂
Wielki szacun:)
dopiero zaczynam z DCS
Pozdrawiam
P
Witaj! Miło się czyta posty ludzi z podobnym hobby,ledwo miesiąc temu zacząłem przygodę z dcsem a od Su-33 nie mogę się oderwać, pozdrawiam 🙂
Super! Jestem pod wielkim wrażeniem. Korzystam z poradników i naprawdę ułatwiają naukę, dzięki.
Super strona. Wspomnienia podobne do moich. Pozdrawiam!
Znakomity kawałek lotniczego tortu przekazanego Nam przez prawdziwego pasjonata.Specyfika języka lotnictwa powoduje ogromny trud rozszyfrowywania różnych skrótów.Autor -radzi sobie z tym perfekcyjnie-dając nam czytelną wykładnię tego,co jest bardzo trudne-językowo.Piszesz,że jest problem serwera i kasy z tym związanej.Myślę,że wszyscy miłośnicy DCS World powinni Ci pomóc -daj namiar na konto to coś się uzbiera.Może to być bezpośredni kontakt na moje konto mailowe-tak będzie prościej.
Gratulacje !!-i „Szacun” za tą stronę-nie może zniknąć !!
Tytaniczna praca którą wielu doceni. Chyle nisko czoła i dziękuję za materiały.
Dzięki wielkie za wsparcie! 🙂
Kawał dobrej roboty. Dzięki
Dobrze że są tacy pasjonaci ,dzięki takim osobom jest jaks mała bo mała społeczność,a człowiek zaczyna się wciągać w DCS bo dzięki poradom zaczyna wychodzić coś z tego .Big Respect.
Wielki Szacunek za Warsztat i chęci propagowania lotniczych pasji !
Ode mnie również duże podziękowania. Właśnie takiej strony szukałem. Pozdrawiam 🙂